Pomysł był prosty, pięć dziewczyn kochających art-journaling, będzie posyłać swoje art-journale właśnie, dokonywać w nich cudownych wpisów, puszczać potem w dalszą drogę, aż zatoczą one koło i wrócą do właścicielek. W sumie przejadą kawał świata, ponieważ dwie scraperki są z Rosji, jedna za Stanów Zjednoczonych, jedna z UK i jedna z Polski- ja:) Zanim wysłałam mój "kajecik" zrobiłam mu ładną szatkę, czyli upiększyłam okładkę. Oblekłam ją naj-sam-wpierw płócienkiem ,a następnie owo płócienko bezlitośnie zmaltretowałam mediami i ozdobiłam bursztynkami. Bursztnki sprezentowała mi koleżanka Małgosia, która też ma pasje, rozumie moje potrzeby i zbiera dla mnie różne przydatne szpargałki. Kawałki Gosinego komputera można ujrzeć w TYM LO.
Wracając do Art- journala, wyszedł pięknie ale tak się spieszyłam przed wakacyjnym wyjazdem z wysyłką, że zapomniałam go obfocić. Zrobiłam więc drugi bardzo podobny. Notes pojechał jakiś czas temu do Kasi prowadzącej blog- Przez Dziurkę od Klucza:) Inspiracją była dla mnie TA okładka
Niedługo się pochwale tym cudem na swoim blogu:).okładka genialna i te oczy.Trafiłaś jak dla mnie bo ja też mam ciemne oczy, choć trochę większe.Raz jeszcze dziękuję:)))i pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPiękny! A albumik od Ciebie powoli zapełnia się mapami i zapiskami, bo zrobiłam sobie z niego podróżnik po Pradze ;)
OdpowiedzUsuńale super! genialny kolor, faktua, po prostu oczu oderwać nie mogę!
OdpowiedzUsuńDzięki, nieskromnie liczyłam na to, że się spodoba:)
OdpowiedzUsuńwspaniała okładka :) kolory mega i te oczy takie tajemnicze, super!
OdpowiedzUsuńI got it! My pages are ready and the artjournal will be posted tomorrow.
OdpowiedzUsuńMargaret, you are so talented! I am your fan!